Ślub i wesele w Dobczycach - Wiola i Mateusz
Ślub i wesele w Dobczycach - Wiola i Mateusz
Trochę czasu minęło od momentu, kiedy Wiola i Mateusz wzięli ślub. Wesele w Dobczycach, rodzinnych stronach Państwa Młodych. I to nic, że był to już październik, a w zasadzie jego końcówka. Pogoda nie spłatała nam figla i całkiem nieźle współgrała ze wszystkim. Także nie mieliśmy powodów, żeby tutaj narzekać!
Cały ślub i wesele w Dobczycach były poprzedzone gorączkowymi przygotowaniami. Było to o tyle trudniejsze, że Pan Młody na codzień nie przebywa w Polsce, tylko poza jej granicami, więc zgranie wszystkiego było niezłym wyczynem. Ale wiecie co? Dali sobie świetnie radę! Mało tego - znaleźli czas, żeby spotkać się ze mną osobiście i ustalić szczegóły. Znaleźli czas na sesję narzeczeńską w Parku Bednarskiego , którą już Wam wcześniej pokazywałam. Wszystko wyszło rewelacyjnie i widać było, że dużo wysiłku włożyli w to, żeby wyszło... pięknie :) Dopracowany każdy szczegół ubioru Wioli, pięknie przystrojony kościół... Ach! Co to był za ślub!
Przyszedł czas na to, aby pokazać Wam, jak oni i goście bawili się tego dnia. Jesteście gotowi? Usiądźcie wygodnie, włączcie głośniki i oglądajcie.
I jak Wam się podobał ślub i wesele w Dobczycach? Według mnie było naprawdę super!
Jeśli chcecie obejrzeć inne reportaże, zerknijcie na wesele w Kasztelu Kajasówka ! Obejrzyjcie także koniecznie zimowy plener pod Krakowem Wioli i Mateusza
Jeśli macie jakieś pytania, skorzystajcie z naszego formularza kontaktowego, ale wcześniej odwiedźcie stronę z najczęściej zadawanymi pytaniami
Plener w Krakowie - Ewelina i Jakub
Plener w Krakowie, czyli Ewelina i Jakub w roli głównej
Orkan Grześ i nam pokrzyżował plany! Miała być sesja w pięknych polskich Tatrach, skończyło się inaczej - plener w Krakowie. Ale absolutnie nie narzekamy! Mimo że dzień przywitał nas deszczowo i pochmurnie, młodym humory dopisywały. A i sam Kraków był dosyć przychylny. Na próżno było szukać tłumów ludzi. Gdzieniegdzie przemykały tylko wycieczki, które z ciekawością przyglądały się Ewelinie i Kubie. Trochę życzeń dostali ;-) Szukajcie ich też w Internecie... Nie wspominając już o troskę o zdrowie mojej dzielnej Panny Młodej z wiankiem na głowie. A ten wianek i bukiet...ech - ukłony w stronę pani z kwiaciarni <3
Oglądamy, jak wyszedł plener w Krakowie?
Kojarzycie? "Kraków jeszcze nigdy tak jak dziś, nie miał w sobie takiej siły i może to ten deszcz (...)". Utwór ten zawsze towarzyszy mi w głowie, kiedy robię z Wami plenery w tym mieście. Normalnie centrum miasta omijam szerokiem łukiem i staram się tam nie zapędzać, ale muszę przyznać, że plener w Krakowie, w samym jego centrum, jest też przyjemną odskocznią od lasów i łąk (które naprawdę uwielbiam <3 )
Nie bójcie się ludzi i tłumów, bo można sobie z tym poradzić!
Jeśli chcecie sobie przypomnieć dzień ślubu Eweliny i Jakuba, zajrzyjcie tu i obejrzyjcie ślub w Łodzi i wesele w Czarnym Stawie , a także wróćcie wspomnieniami do ich sesji narzeczeńskiej w Łodzi
Plener na Zamku w Mosznej
Plener na Zamku w Mosznej - Sylwia i Łukasz
Czy ja już Wam mówiłam, że ich uwielbiam? Zdecydowanie jest to para, z którą nie można się nudzić. Zawsze uśmiechnięci, tryskający humorem, bardzo naturalni. I nie trzeba im mówić, żeby pokazali, że się kochają, bo to widać na pierwszy rzut oka. Chociaż ktoś z boku powiedziałby, że zachowują się jak stare małżeństwo :) Plener na Zamku w Mosznej - był to pomysł Sylwii. Od początku do końca nie było nawet mowy o niczym innym! Powiem szczerze - obawiałam się bardzo tego pleneru. A to z tego powodu, że ostatnio Zamek w Mosznej stał się niezwykle popularnym miejscem, w które to fotografowie zabierają swoje pary. W tygodniu poprzedzającym nasz plener było tam jednocześnie 10 par! Ale my nie damy rady? Jedziemy? Jedziemy! Pogoda jak to jesienią - zimno, deszczowo, pochmurnie. I to wystarczyło, żeby odstraszyć wszystkich innych, ale nie Sylwię i Łukasza! Byliśmy przez pół dnia sami, więc plener na Zamku w Mosznej nie mógł się nie udać.
Ale to nie tylko zamek! Dookoła jest piękny kompleks parkowy, który ma wspaniały potencjał! A jeszcze ta jesienna aura dodawała mu uroku. Cudne kolory, klimat. Tego nie da się opisać słowami. Musicie to po prostu zobaczyć
To co? Oglądamy? Plener na Zamku w Mosznej. W rolach głównych Sylwia i Łukasz
Cudowny klimat, prawa? Jeśli jeździć tam, to tylko jesienią i w taką pogodę. Słoneczne zdjęcia mają wszyscy - a to nie jest zamek, który potrzebuje słońca. On potrzebuje chłodu, pochmurnego dnia, deszczu. Trochę mistycyzmu. Trochę mroczności.
Jeśli nie macie dosyć, to obejrzyjcie wesele w Skalbmierzu Sylwii i Łukasza , ale nie zapominajcie także o sesji narzeczeńskiej w lesie !
Ostatnio też mieliśmy przyjemność fotografować deszczowy plener w ruinach pałacu - zobaczcie cudowne miejsce z duszą i klimatem.