Wesele w stodole
Wesele w stodole
Kiedy wydaje Ci się, że wszystko już wiesz i wszystko już widziałeś, wyskakuje nagle para i mówi: “Słuchaj, Martyna, za rok robimy wesele w stodole”. Myślisz sobie – że co?! Powariowali?! Ale po ułamku sekundy – sztos! Wszyscy szukają przepięknych sal weselnych, a oni kupują deski i remontują stodołę u Rodziców. Zapraszają najbliższych i Przyjaciół i bawią się. bez konwenansów. Kamieni milowych. Po prostu – gadają, śmieją się, piją i tańczą. Gdzieś między burzą a ulewą. Na samym końcu świata, gdzie prowadzi tylko jedna droga. Pośród porzeczek i pomidorów. Z namiotem rozbitym pod zjeżdżalnią. Można? Można ;-)
Wesele dyi
Jak wesele w stodole, to trzeba ją przystosować. Już ślub w zeszłym roku był taki handmade, więc dlaczego nie wesele dyi? Od początku do końca wszystko robione samodzielnie. Chyba tylko poza laptopem i głośnikami, z których leciała muzyka. Tarty, ciasta, zupy, alkohol. Wszystko w duchu zero waste – nawet talerze były jadalne dla chętnych. Iza z Bartkiem, przy pomocy Rodziny, włożyli dużo i serca i wysiłku, żeby osiągnąć efekt wow, ale także zgodny z ich przekonaniami.
Obejrzyjcie to nietypowe przyjęcie weselne – tak różne od standardowych wesel, n a których do tej pory byłam.
Jeśli chcecie sobie przypomnieć, jak było na ślubie u Izy i Bartka, zajrzyjcie do linku Bukiet ślubny z polnych kwiatów i trampki