Agnieszka i Wiktor – ślub w Kraśniku
Co to był za ślub! Wszystko na wariata, w ostatniej chwili, w pośpiechu. O nudzie na pewno nie było mowy, a wyszło… cudnie <3 Agnieszka (wybacz, Wiktor, ale to zazwyczaj kobiety mają tu więcej do powiedzenia ;-) ) przeszła samą siebie. Przy Wiktorze wykazałam się natomiast świetną dezorientacją… Miał być zarośnięty “drwal”, a chłopak się ogolił ;-) Nie martw się – wszystko było tak, jak miało być, a ślub w Kraśniku na długo pozostanie w mojej pamięci.
Jeśli chodzi o samych młodych, to co by się nie działo, zachowywali spokój i uśmiech. Uwielbiam takich ludzi – z dystansem do siebie, z pogodą ducha. Co się mogło nie udać? Sami sobie siebie wybrali. Kochają się. Co się może stać złego?
Ślub w Kraśniku, wesele w Janowie Lubelskim. Wszystko świetnie przygotowane. Przygotowane z wielkim wyczuciem smaku. Sama ceremonia wzruszyła wszystkich, szczególnie Rodziców Pary Młodej. Uwierzcie mi – nie ma nic piękniejszego niż łzy Mamy Panny Młodej w momencie składania przysięgi małżeńskiej. Kiedy Wy i Wasi bliscy wzruszacie się, często i my płaczemy razem z Wami. Kiedy się śmiejecie, my robimy dokładnie to samo. Często współodczuwamy Wasze emocje, więc nie powstrzymujcie ich. Są Wasze. I są piękne.
Dobra, oglądamy ;-)
Na sesję plenerową z Agą i Wiktorem jeszcze chwilę musimy poczekać. Ale to nic – zdąży zrobić się nasza piękna złota jesień i wtedy ruszymy. Miejsce już wybrane, data też – śledźcie nas, a na pewno tego nie przegapicie.
A tymczasem obejrzyjcie plener na Podkarpaciu oraz sesję narzeczeńską Agi i Wiktora