Sesja na łące, czyli narzeczeńsko z Agnieszką i Wiktorem
Agnieszka i Wiktor. Znaleźli mnie przez internet, jak chyba większość obecnie par młodych. I tak naprawdę przed sesją narzeczeńską nie widzieliśmy się :-) Więc nikt z nas tak naprawdę nie wiedział, czego się spodziewać. Rozmowy via mail są fajne, jednak osobistego kontaktu nie zastąpią. Na pewno! Ale … już w rozmowach przez fb czy mail dało się wyczuć, że przyszła Para Młoda zdecydowanie lepiej będzie się czuła podczas sesji gdzieś, gdzie nie ma ludzi, tłoku, miejskiego gwaru. Wybór padł na pole. Takie zwykłe, podkrakowskie ;-) Na pierwszy rzut oka niczym szczególnie się nie wyróżnia. Ot masa rzepaku, ale jeszcze gdzieniegdzie były maki, na których tak bardzo nam zależało. Dwa di wcześniej przez Kraków przeszła burza i troszkę mocniej popadało, więc i makom się rozpadło na kawałki, niemniej jednak część się zachowała. I stanowiło to wszystko piękne tło dla naszych zdjęć, więc sesja na łące mogła się z powodzeniem odbyć ;-)
Agnieszka i Wiktor, ja 90% par, na wstępie nie omieszkali mnie poinformować, że nie potrafią pozować i trzeba im pokazać. No kłamali jak z nut, mówię Wam! Za chwilę zobaczycie, jak im poszło, ale… tu nie chodzi wcale o pozowanie. Ma być czuć Waszą miłość, Wasze wzajemne przyciąganie się. Chciałabym, abyście zasmakowali właśnie na chwilę tej intymności i błogości i nie myśleli o otaczającym Was świecie, tylko byli dla siebie. Agnieszce i Wiktorowi wyszło to świetnie! I nieważne, czy to sesja na łące, w szczerym polu czy w mieście – znajdźcie tą Waszą przestrzeń i cieszcie się sobą, jak nasza wrześniowa Para Młoda.
To co? Oglądamy ? Panie i Panowie, Agnieszka i Wiktor i ich sesja na łące <3
Do ślubu Agnieszki i Wiktora jeszcze dwa miesiące, ale zerknijcie na inne reportaże ślubne – nietypowy ślub Izy i Łukasza
a także wesele w Hotelu Sokół w Łańcucie
Zerknijcie na inne sesje narzeczeńskie – na Zakrzówku Magdy i Tomasza
oraz łódzką sesję Eweliny i Jakuba