Ola i Krzysztof. I Kopiec Kraka w tle
Jest wiele miejsc w Krakowie, do których się zawsze chętnie wraca. Czy to zawodowo, czy prywatnie. Jednym z nich jest na pewno Kopiec Kraka. Ostatnimi czasy stał on się niezwykle popularnym celem sesji narzeczeńskich (i poślubnych ;-) ) moich Par Młodych. Nic dziwnego. Cudowny widok z Kopca Kraka na cały Kraków to jeden z niewątpliwych atutów tego miejsca. Ale nie tylko. Jest tam sporo różnych zakamarków i krzaków, w które spokojnie można wejść i zrobić kilka fajnych ujęć.
Kopiec Kraka zaskakuje. Za każdym razem. W zależności od pory roku mieni się różnymi barwami. Także pora dnia nie pozostaje tu bez znaczenia – cudownie zachodzące słońce nad Krakowem sprawia, że Kopiec Kraka stał się miejscem, gdzie gromadzą się tłumy, aby podziwiać to zjawisko. Amatorów wschodów słońca na Kopcu Kraka też nie brakuje, ale z Olą i Krzyśkiem postawiliśmy zdecydowanie na sesję popołudniowo-wieczorną.
Kilka słów o naszych bohaterach? Młodzi. Pełni życia. Uśmiechnięci. Z tym błyskiem w oku, którego brakuje wielu osobom. Zakochani w sobie po uszy. I to było widać na każdym kroku. W słowach. W gestach. W spojrzeniach. Uwierzcie mi – uchwycenie dla nich tych kilku pięknych chwil było dla mnie niesamowitą przyjemnością. I tym bardziej czekam na dzień ich ślubu. Ten już niedługo, bo na początku września. I mam co do tego dnia tylko dobre przeczucia.
Dobra, obejrzyjmy kilka ujęć z ich sesji narzeczeńskiej na Kopcu Kraka. Usiądźcie wygodnie i spójrzcie, jak oni na siebie patrzą <3
Cudowni, prawda? Czuć bijące od nich ciepło, a to jest bardzo ważne w tych czasach :)
Tak jak wspominałam, ich ślub już niedługo, później sesja poślubna. A tymczasem zapraszam Was do obejrzenia góralskiego wesela Sylwi i Tomka oraz sesji poślubnej na Pustyni Błędowskiej
Miejcie dobry dzień i uśmiechnijcie się do kogoś bezinteresownie – to daje siłę <3