Wyobraźcie sobie… Godzina 4:30. Obce miasto. Obce państwo. Nieśmiało jeszcze kręcący się ludzie – zapaleńcy, którzy chcą uchwycić ten jeden jedyny moment w ciągu dnia, kiedy słońce “wstaje ze snu”. Wybieramy miejsce, które zdaje się być idealnym na to, aby sesja w Budapeszcie o wschodzie słońca miała właśnie to coś. Bo to miasto to Budapeszt – otaczający nas ze wszystkich stron przepięknymi budowlami i kawałkiem historii, która nadal dzieje się na naszych oczach. Miejsce to Baszta Rybacka, z której murów rozpościera się widok na Peszt. I Parlament, idealnie nad którym widać zaczątki dnia. Ich sesja narzeczeńska w Budapeszcie właśnie tam się rozpoczęła.
Ania i Marcin. Wymarzyli sobie, aby ich sesja narzeczeńska za granicą odbyła się właśnie tam. Od kilku lat związani z miastem chcieli zatrzymać jego kawałek na fotografiach. Jak widzicie więc, sesja przedślubna za granicą nie jest nieosiągalna! Wystarczy trochę marzeń, trochę dobrej woli. No i przede wszystkim rozmowa ze mną. Uwierzcie, ja dam się porwać prawie wszędzie!
Ale wracamy do narzeczonych! Sesja narzeczeńska w Budapeszcie… Początkowo plan był inny. To że sesja przedślubna za granicą było wiadomo. Że w Budapeszcie też. Ale bardziej stawialiśmy na spacer i dosyć spontaniczne fotografowanie. Ale moment – raz, że gorąco. Dwa że tłumy ludzi. Nie! I wtedy właśnie przyszedł pomysł, aby sesja w Budapeszcie o wschodzie słońca się odbyła i to na Baszcie Rybackiej. Powiem szczerze – pomysł trafiony w 10! Lepszej pory dnia i miejscówki nie mogliśmy sobie wymarzyć! Światło – jak to mówią – epickie! Cudowna złota godzina i cudowni oni – Ania i Marcin. Pełni uczuć, mimo że lekko rozespani. Dużo w nich czułości i dobroci i to się zwyczajnie daje wyczuć.
Nie przedłużając – zobaczcie, jak wyglądała sesja narzeczeńska w Budapeszcie o wschodzie słońca. I nie regulujcie monitorów – kolory zmieniały się z każdą minutą w zależności od położenia słońca ;-)
Jeśli myślicie, że to już koniec, to nie możecie być w większym błędzie ;-)
Ale postanowiłam dawkować Wam przyjemność oglądania Ani i Marcina, więc kolejna porcja zdjęć już niebawem. Tym razem z przepięknego zachodu słońca nad Jeziorem Bokod. Na zachętę…
Sesja narzeczeńska w Budapeszcie za nami, a Jezioro Bokod przed ;-)
Jeśli chcielibyście obejrzeć inne sesje, zapraszam serdecznie chociażby tutaj https://martynaciepiela.pl/sesja-narzeczenska-na-krakowskim-kazimierzu-z-zuza-i-tomkiem/ – szalona Ona, zwariowany On :) albo tutaj https://martynaciepiela.pl/klimatyczna-sesja-narzeczenska/ – sesja zupełnie w innym klimacie.
Jeśli chcecie o coś zapytać – śmiało! Możecie z nami się skontaktować za pomocą formularza, mailowo lub telefonicznie.
Komentarzy 2
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.
Świetny fotoreportaż! <3
Bardzo dziękujemy <3 Udało nam się trafić na cudowną parę, która zabrała nas w fantastyczne miejsce :)