O nas - dwóch fotografów na ślub
Po co komuś dwóch fotografów na ślub? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie, aby rozwiać Wasze wątpliwości...
Niezwykle trudno jest pisać o sobie. Ale zrobię to najlepiej, jak tylko potrafię.
Martyna. To ja. Jestem zakochana w podróżach i aparacie fotograficznym. Choć nie marzyłam od zawsze o byciu fotografem, bycie nim dojrzewało wraz ze mną - poszłam na studia, skończyłam poważny kierunek o nazwie Stosunki Międzynarodowe, a potem wyjechałam do Krakowa. Trochę na wariata. Ale stało się. I tak naprawdę dopiero tutaj nauczyłam się tej trudnej, ale pięknej miłości - miłości do sztuki. I zostałam fotografem ślubnym. Z Krakowa ;-)
Jestem zakochana w ludziach i w emocjach. I to chcę robić – pokazywać emocje, które Wam towarzyszą przed ślubem, w trakcie ślubu i po ślubie. Chcę być na tyle blisko Was, żebyście mi zaufali. Żebyście na tyle mi uwierzyli, by się przede mną otworzyć.
Kiedy dacie mi się poznać, pokażę Wam, jak Wasza miłość wygląda w moim świecie. Waszą otwartość zamienię na Wasz uśmiech, wzruszenie, łzy. Tak – to znowu emocje. Na chwilę wszyscy staniemy się galerią sztuki, gdzie każdy będzie mógł Was podziwiać.
Czasami na weselach podczas robienia zdjęć tańczę i śpiewam. Czasem mnie poniesie ;-) Zawsze gdzieś między ludźmi. Zawsze blisko. I zawsze szeroko, ale i ze zbliżeniami. Kurczę, zwyczajnie lubię to! Natomiast podczas ceremonii zaślubin daleko w tle, z dystansem. Nie przeszkadzam. Nie zakłócam. Dyskretnie.
Piotr. Inżynier konstruktor grzebiący w programach, o których zwykły śmiertelnik pojęcia nie ma. Umysł bardziej ścisły i nastawiony na szczegóły. Momentami pedantyczny do bólu. Widzący najmniejsze detale. I też fotograf ślubny z Krakowa ;)
Męski punkt widzenia zazwyczaj w męskim świecie. To On podąża jak cień za Panem Młodym podczas przygotowań i łapie te chwile, które dla mężczyzny są ważne. Co im tam welony i kwiatki! Mężczyźni patrzą na zupełnie inne rzeczy niż kobiety i dlatego doskonale się uzupełniamy podczas reportażu ślubnego. Szuka niuansów i niuansików. A tu coś spadnie, a tam dziecko się turla po ziemi. Jest chór? No to trzeba wejść na górę. Jest wszędzie, a nie widać go. Niezauważony przemyka pośród palaczy na zewnątrz i ciotek prowadzących przy stołach zażarte dyskusje. Toast? Trzeba udokumentować.
Obiecuję Wam - nie będziemy się razem nudzić.
Jak pracujemy?
Więcej o nas możecie dowiedzieć się tak naprawdę podróżując po stronach i wchodząc na Blog, do czego gorąco zachęcam. Cóż więcej powie o nas niż nasze zdjęcia ślubne? Poznacie nasz styl pracy, nasze podejście. Dowiecie się, na co zwracamy uwagę i dlaczego tak ważne jest to, abyście w dniu ślubu dali nam jak najwięcej emocji. Zobaczycie, dlaczego jesteśmy raz blisko, a raz daleko i jak bardzo może się zmienić perspektywa, kiedy dwie osoby łapią ten sam moment.
Jeszcze masz wątpliwości, czy aby na pewno dwóch fotografów na ślub to dobry pomysł? Odwiedź zakładkę Kontakt / Contact i napisz do nas!