Wesele w Folwarku Zalesie w Krakowie – Monika i Andrzej
Wszystko było na swoim miejscu, kiedy pewnego styczniowego dnia Andrzej i Monika zorganizowali niezapomniane wesele w Folwarku Zalesie pod Krakowem – uśmiechnięta i pełna ciepła Panna Młoda, trochę zdenerwowany Pan Młody.
Zaczęliśmy niby standardowo – od przygotowań. Jeżeli Para Młoda przygotowuje się osobno, wtedy i my się rozdzielamy. Nie inaczej było i tym razem. U Pana Młodego wszystko przebiegało wzorcowo – było opanowanie, ale i delikatna nutka stresu. Natomiast w mieszkaniu Rodziców Moniki… Działo się wszystko:-) Fryzjerka, makijażystka, przemiła Babcia i Mama, rzucający żartami na prawo i lewo Tata Moniki, który nie wiedzieć kiedy przystroił pół Krakowa ozdobami. Było przecudnie, ale dzięki ciepłu, jakie panowało w tym domu, przygotowania przebiegały w cudnej i przyjaznej atmosferze.
Kiedy pojawił się Andrzej, czuć było emocje i oczekiwanie na ślub. Jak oni się kochają! Widać to na każdym kroku. W sposobie, w jakim Andrzej parzy na Monikę. W delikatnym muśnięciu dłońmi. Wszystko to stwarza przepiękny obrazek ludzi, którzy są zecydowanie na to, aby razem dalej iść przez życie.
Ślub i wesele
Ślub miał miejsce w Bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie – miejscu bliskim obydwojgu młodym. Miejscu, z którym są bardzo związani. Ślubu udzieliła im zaprzyjaźniona osoba, co dodatkowo potęgowało uczucie podniosłości tego wydarzenia. Monika i Andrzej byli uśmiechnięci przez cały czas trwania uroczystości, co dodawało niezwykle dużej ilości ciepła zimnej aurze, która panowała poza murami kościoła. Piękna przysięga i radość w oczach – tym mnie zdecydowanie kupili!
A co się działo potem…zostaje w Folwarku;-)
Wesele w Folwarku Zalesie w Krakowie (Wieliczka ). It was awesome! Wszystko było przygotowanem z niesamowitym wyczuciem stylu, a smaczku dodawały wybrane przez Pannę Młodą dodatki, co czyniło z Folwarku Zalesie miejsce ciepłe i przyjazne. Sala została przystrojona w białe kwiaty. Stoły dla gości rozświetlały cudowne świeczki, co nadawało temu miejscu klimat niezwykle romantyczny – niewielka ilość światła, półcienie, czasami nawet niedopowiedzenia. Dla fotografa – piękny obrazek. Myśliwska sala do tańczenia także miała swój urok, a zespół doskonale zabawiał gości. Nie było siły – nawet najbardziej oporni podrywali się do tańca, kiedy słyszeli dźwięki swoich ulubionych utworów.
Wesele w Folwarku Zalesie nie obfitowało w atrakcje, co czyniło je tym bardziej atrakcyjnym ;-) Monika udowodniła, że nie trzeba specjalnie organizować wszystkim czasu co do minuty, aby Goście bawili się znakomicie.
Koło północy przyszedł czas na oczepiny. I tutaj też ciężko mówić o oczepinach, które znamy z tradycyjnych polskich wesele. Nie obyło się bez rzucania welonu, gdzie panny stoczyły zaciętą walkę o to, której ma przypaść zaszczyt złapania go.
Pomimo zimnej styczniowej aury uwierzcie mi – było gorąco :-)
Co więcej…?
Ale nie myślcie, że to koniec! Pomimo tego, że wesele w Folwarku Zalesie w Krakowie odbyło się w styczniu, Para Młoda zdecydował się jeszcze na piękny zimowy plener ślubny, który zrobiliśmy niedaleko Krakowa. Już niedługo rezultaty naszej pracy będziecie mogli podziwiać na naszej stronie i na blogu. Stay tuned!